REKLAMA

Nie musi być wyjątkowo, żeby było naprawdę dobrze…

Pracodawcy z branży IT nie mają obecnie łatwego zadania. Niezwykle trudno jest wyróżnić się na rynku, na którym podaż zdecydowanie przewyższa popyt, a konkurencja toczy się według zasady „wszystkie chwyty dozwolone”. Firmy prześcigają się w wyszukanych strategiach zarówno by pozyskać nowych pracowników, jak i zatrzymać ich przez dłuższy czas. Czy certyfikat gwarantujący, że dana firma jest dobrym miejscem pracy, ma znaczenie? Na ile jest potwierdzeniem, że odpowiednie warunki i obietnice z ogłoszeń to nie jedynie ładnie opakowana „ściema”?

Wszyscy są wyjątkowi

Jak wygląda dziś rynek pracownika w branży IT? W wielkim skrócie to swoisty wyścig firm i bitwa o kandydata – wywindowane widełki wynagrodzeń, ciekawe projekty i szerokie możliwości rozwoju, wymyślne dodatki pozapłacowe… to tylko nieliczne zachęty, czyli stałe elementy ogłoszeń. A samych ofert jest naprawdę wiele, nieproporcjonalnie dużo w stosunku do liczby kandydatów, którzy mają w związku z tym olbrzymie możliwości wyboru. Programiści i developerzy żyją „jak pączki w maśle” – znakomite zarobki, możliwość przebierania w propozycjach zatrudnienia i pracy z dowolnego miejsca, wachlarz wyszukanych benefitów i skupienie na tzw. work-life balance. Pozyskanie i zatrzymanie odpowiedniego kandydata wiąże się obecnie z zaprzęgnięciem całej machiny marketingowej, a potencjalny talent jest tym dla działu HR, czym potencjalny klient dla działu sprzedaży. Każda firma szuka czegoś, co ją wyróżni i przyciągnie nowego pracownika. Wszyscy chcą być idealnym i wyjątkowym pracodawcą. Oczywiście najlepiej weryfikują to sami pracownicy, którzy praktycznie każdego dnia wystawiają różnego rodzaju oceny, dobrze wiedząc, co im w firmie odpowiada, a co drażni.

#CzasNaProgress #CzasNaFuckup

Część organizacji decyduje się na zewnętrzny, europejski audyt Great Place to Work, czyli przystąpienie do certyfikacji, pomagającej obiektywnie stwierdzić, jak pracownicy czują się w firmie i – jak sama nazwa wskazuje – czy jest to dobre miejsce pracy. Certyfikat otrzymuje firma, która uzyska wynik co najmniej 65% w ankiecie Trust Index™.
W naszym przypadku certyfikat i uzyskany rezultat na poziomie 88% potwierdził to, na co wszyscy w firmie pracujemy. W Unity Group lubimy się i czujemy się tu po prostu dobrze. Dzięki temu, że nasza firma od 25 lat oparta jest o realne wartości, a także dzięki przemyślanej strategii realizowanej w zakresie kultury organizacyjnej firmy, stworzyliśmy środowisko pracy, którego fundamentem jest współpraca, zaufanie, dzielenie się wiedzą i rozwój. Naszej oferty nie budujemy na wymyślnych benefitach, które przyciągną kandydatów, stawiamy na to, co realnie wpływa na komfort, zadowolenie i satysfakcję z wykonywanej pracy. Nasi ludzie szczególnie doceniają świetne relacje, otwartą komunikację, wpływ oraz dużą samodzielność, które u nas dostają. To wszystko widać w wynikach badania – mówi Marta Jarosik, Head of People & Culture, Unity Group, która niedawno przeszła certyfikację Great Place to Work. Znakomity wynik badania potwierdził to, że pracownicy po prostu lubią tam pracować, a powodów takiego wyniku (teraz potwierdzonych liczbami) jest kilka. Przede wszystkim są to: kultura oparta o prawdziwe wartości, przestrzeń na rozwój i popełnianie błędów, a także dobrze dobrany zespół, który się dogaduje i lubi razem szukać nowych rozwiązań.

Ankieta przeprowadzona w ramach certyfikacji pokazała, że aż 92% badanych w Unity Group twierdzi, że menagerowie zasięgają opinii pracowników i biorą pod uwagę ich pomysły, a 96% zespołów uznało, że ich przełożeni rozumieją, iż można popełnić błąd, gdy pracuje się nad trudnymi rozwiązaniami.
Nie wyobrażamy sobie rozwoju bez miejsca na błędy, na których się uczymy. Akceptacja tego, że jest miejsce na „f**kup”, wspiera kreatywność i wprowadzanie innowacji. Szczególnie cieszy nas jeszcze jeden wskaźnik: aż 97% naszych pracowników uznało, że może liczyć na współpracę w Unity Group, co w branży IT jest wyjątkowo ważne – tłumaczy Marta Jarosik.

Obietnice z pokryciem

Czy warto się na siłę wyróżniać, kiedy wszyscy są tak bardzo wyjątkowi? Chyba przede wszystkim należy zadbać o to, żeby obietnice dane w ogłoszeniach pokrywały się z rzeczywistością, a wewnątrz organizacji pracownicy mieli przestrzeń do pracy, rozwoju, czas na rozmowę nie tylko o zadaniach służbowych i dłuższą chwilę, żeby móc zrobić coś ciekawego po zamknięciu komputera. Relacje czy atmosferę w firmie – podobnie jak kulturę –buduje się, a wartości nie mogą być jedynie sloganami na plakatach. Wcale nie musi być wyjątkowo, żeby było naprawdę dobrze…